Mignęło mi zdjęcie wykorzystane na plakacie już wcześniej, ale myślałam, że to jakiś anty-salonowy i anty-antysalonowy zarazem fotomontaż (prawdopodobnie pedalska zemsta za to, co Ziemkiewicz ostatnio m.in. o Michaśce naszej drogiej wypisuje), a tu nagle okazuje się, że to reklama najnowszego filmu Toma Tykwera, którego kino zasadniczo zwisa mi i powiewa (wiem, że po Pachnidle byłam jakoś wielce rozgoryczona, ale to było dawno, więc nawet nie pamiętam, o co poszło), i że jest skandal, bo ZTM niechcący urządziło filmowi promocję (a w każdym razie moja ciekawość wobec tego filmu wzrosła znacznie ponad zero, w sumie trochę wstyd przyznać, bo temat cacy), zmuszając zacne Vivarto do małej ale jakże znaczącej korekty:
Ray Grant wysmażył już właściwy komentarz, ale jakoś wstyd afery nie skomentować, tym bardziej że zwiastun wielce ok:
Co prawda tylko premier Donald Tusk wygląda w nim prawie jak premier Donald Tusk, pisarz i publicysta Rafał A. Ziemkiewicz wygląda zbyt hipstersko, aby być prawie Rafałem A. Ziemkiewiczem, ale jestem gotowa odczytać to jako podpuchę: czy RAZ nie jest przypadkiem autorytetem dla prawicowej odmiany hipsterów?
A najśmieszniejszy w całej aferze jest niemiecki plakat filmu. Ha, ha, ha.
lubię to :D
OdpowiedzUsuńtrzy razy seks, trzy razy zrozumienie, potrójna satysfakcja :) aż przypominają mi się tzw. pieprzne kawałki "zgreda" (tego pierwszego o rozwodzie nie czytałam)
OdpowiedzUsuń