19 lutego 2011

Dwudusz

To było z półtora roku temu; wracaliśmy z objazdu naukowego znad morza. Nocnym pociągiem: była rezerwacja przedziałów, ale nam trafiły w bonusie dwie panie pod oknem, całkiem miłe, dzięki bogu, standard PKP, czyli gadatliwe, ale raczej nie przenoszące żadnych chorób drogą kropelkową. Obie w średnim wieku, nie przeszkadzaliśmy sobie. No i był taki moment, w którym znalazłam się sama z tymi paniami, bo wszyscy wyszli debatować na korytarz, a mi już się nie chciało. Wśród "wszystkich" była N. A ja chwytam w przerwie pomiędzy wrzaskami z mp3: chłopak to czy dziewczyna? (To było jeszcze zanim N. zgoliła pół głowy, wyraźnie komunikując światu, że jest die panzerlesbe). Wciskam pauzę i słucham (tak, to nie jest zbyt etyczne). Pierwsza pani kręci głową: dziwnie tak wygląda, mówił, mówiła... mówiło... jak dziewczyna, dziwnie ubrane, dziwnie uczesane. Może ma DWIE DUSZE? (Tu westchnienie, wskazujące na kontynuację refleksji w głębi swojej, zapewne normatywnie pojedynczej, duszy). Na to druga pani, tonem śmiałym i niemalże pożądliwym: No nie przesadzaj! Dla mnie to on zawsze będzie mężczyzną!

A dzisiaj na blogu linkowanym przez L. znalazłam



więc najwidoczniej rozkminy pierwszej Pani nie były bezpodstawne.

4 komentarze:

  1. Actually - die Panzerlesbe. Choć jeśli mam dwie dusze, to faktycznie - die Panzerlesben. :)
    A za etykietę "kefir fuck yeah" uwielbiam Cię i czczę. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A, do posiadania dwóch dusz dodajmy transgatunkowość - bo w końcu ten allozaur... Mrr... (Ej, to w sumie już co najmniej trzy dusze, bo nie dam sobie wmówić, że dinozaury były pozbawione duszy - może z wyjątkiem tych tępawych zauropodów).

    OdpowiedzUsuń
  3. Może Pani nr 1 marzyła w dzieciństwie o tym, aby być indiańską księżniczką. :)
    http://transfuzja.org/pl/artykuly/artykuly_i_opracowania/tolerancyjni_indianie.htm

    OdpowiedzUsuń